Trzej doświadczeni astrofizycy amerykańscy z California Institute of Technology w Pasadenie twierdzą, że będzię można dokonywać podróży w czasie. Wycieczki w przeszłe i przyszłe epoki będą możliwe do urzeczywistnienia środkami wysoko rozwiniętej cywilizacji ziemskiej, choć może w dalekiej przyszłości. Stwierdzenia te popierają ścisłymi obliczeniami i nie poprzestają tylko na nich. Przedstawiają również realistyczny model podróży w czasie, który będzie mógł być wykorzystany w przyszłych eksperymentach z podróżami w czasie. Chociaż teoria podróży w czasie, ze wszystkimi paradoksami i sprzecznościami jakie rodzi, zdaje się przeczyć zdrowemu rozsądkowi, to istnieje wiele przykładów mówiących o możliwości manipulowania czasem.
Około 50 lat temu Einstein i Rosen wskazali możliwość istnienia układów przerzucania mostów ponad czasoprzestrzenią. W takim nadprzestrzennym układzie tranzytowym, gdzie w wynaturzonym polu grawitacyjnym przestają istnieć czas i przestrzeń, widzieli oni drogi szybkiego ruchu dla podróży zarówno w przeszłość, jak w przyszłość, do odległych miejsc w naszym ojczystym Wszechświecie bądź do całkowicie innych światów równoległych.
Istnienie mostów tranzytowych, utworzonych wskutek istnienia białych i czarnych dziur w Kosmosie, uważa się przynajmniej teoretycznie za pewne. Teoretycznie dlatego, że nie można ich zlokalizować bezpośrednio, ale jedynie w sposób pośredni. Ogromna koncentracja ich masy sprawia, że ich grawitacja jest tak silna, iż zatrzymują one nawet kwanty światła, co uniemożliwia jakiekolwiek pomiary bezpośrednie.
Astrofizyków nie zadowalają same tylko rozważania teoretyczne. Obszerny materiał zebrany przez NASA przy pomocy sztucznego satelity pracującego w zakresie nadfioletu, dowodzi, że masywne czarne dziury muszą istnieć w centrach niektórych kulistych gromad gwiazdowych w naszej Galaktyce. Pomiary wykazały, że na przykład w centrum kulistej gromady gwiazd NGC 5752 istnieje coś bardzo jasnego i gorącego, co w opinii astrofizyków nie ma racji bytu. Ponieważ wieku kulistej gromady gwiazd ocenia się na 10 do 15 miliardów lat, gorące gwiazdy mają zaś „zaledwie” kilka milionów lat, dlatego centrum gromady NGC 5752 od dawna powinno być zimne.
Białe i czarne dziury mają swoje odpowiedniki w mikroświecie. Ich istnienie zakłada profesor J. Wheeler z uniwersytetu w Princeton. Z obliczeń wynika, że te pęcherzykowate minidziury wykazują średnicę 10^-33 cm. Istnieją one tylko chwilowo, przelotnie. Każdy z tych minipęcherzyków zawiera niewyobrażalnie małą osobliwość, tj. obszar zakrzywiony tak mocno, że zasady obowiązujące w fizyce ulegają drastycznym zmianom. Osobliwości takie, łączące ze sobą różne punkty w nadprzestrzeni, powodując powstanie „dziur” w nadprzestrzeni, tuneli czasoprzestrzennych.
Według wyobrażeń naukowców takie ustabilizowane uprzednio i poszerzone tunele stać by się mały maszynami do podróży w czasie i przestrzeni. W teorii obchodzenie się z takimi tunelami nie sprawię większych problemów. W praktyce sprawa zaczyna się komplikować. Może jakś przyszła cywilizacja, o bardzo wysokim rozwoju technicznym będzie umiała rozwiązać to zadanie. Któż mógłby twierdzić z całą pewnością, zwłaszcza że podstawy teoretyczne zostały już opracowane, że nigdy nie uda się manipulowanie czasem. Profesor fizyki teoretycznej w Princeton F. Dyson powiedział kiedyś „Wszelka hipoteza, która przy pierwszym spojrzeniu nie wygląda na szaleńczą, jest pozbawiona perspektyw.”
27 stycznia 1995 w obozie na Antarktyce, niedaleko bieguna południowego zatrzymała się grupa brytyjsko-amerykańskich naukowców w celu wykonania badań. Tego dnia, prawie dokładnie nad biegunem zaobserwowali oni na niebie szary wir.
Najpierw wzięli to za zwyczajną burzę piaskową, ponieważ również na Antarktyce znajdują się suche obszary, które nie są pokryte lodem. Jednakże dziwny twór ani się nie przesuwał, ani nie zmieniał kształtu, co było zastanawiające.
W takiej sytuacji naukowcy zdecydowali się bliżej zbadać zjawisko i w tym celu wysłali balon meteorologiczny, który rejestrował prędkość wiatru, temperaturę i wilgotność powietrza. Kiedy balon zbliżył się do tajemniczego wiru i znalazł się dokładnie nad nim, ku ogromnemu zdziwieniu obserwatorów znikł bez śladu. Ponieważ jednak był wyposażony w drogi sprzęt, pozostawał na uwięzi, tzn. został umocowany na sznurze, który teraz kończył się gdzieś w niebie. Ciągnięcie za sznur powodowało, że balon można było sprowadzić na Ziemię, co udało się również tym razem.
Jednak to nie koniec niespodzianek.
Wśród sprzętu, w który wyposażono balon, znajdował się chronometr wskazujący dokładną datę i godzinę. Po wylądowaniu balonu wskazywał on 27 stycznia 1965.
Badania przyrządów nie wykazały żadnej usterki, ani innej przyczyny ich wadliwego działania. Naukowcy zdecydowali się więc powtórzyć cały eksperyment jeszcze kilkakrotnie. Za każdym razem balon znikał, a chronometr pokazywał tę samą błędną datę.
Badanie zagadkowego wydarzenia trwa do dziś, a interpretacje wyników są sprzeczne. Jedna z hipotez zakłada, że być może w strefie tej znajduje się portal do innego czasu, a być może otwierają się tam drzwi do innego, równoległego świata. Przyczyną dziwnych zjawisk mogą być też anomalie grawitacyjne i (lub) magnetyczne.
Jak to opisali w książce Dziedzictwo Avalonu Grażyna Fosar i Franz Bludorf, zdjęcia satelitarne dziur ozonowych nad Antarktyką, wykonanych dokładnie nad biegunem południowym, często ukazują czarną plamę. Admirał Byrd, kiedy przelatywał nad tym rejonem, widział tam jakiś dziwny, obcy świat, pełen zieleni, z dawno wymarłymi zwierzętami, np. mamutami. We wspomnianej książce autorzy wykazali również, że duże anomalie grawitacyjne tworzą wokół Ziemi regularną siatkę, przy czym na obydwu biegunach grawitacja musiałaby być zwiększona (być może tworzyłyby się tam nawet małe czarne dziury). Fakt, że balon meteorologiczny odbył podróż w przeszłość, potwierdzałby tę hipotezę.
Tunel czasoprzestrzenny
Tunel czasoprzestrzenny (ang. wormhole), początkowo też nazywany mostem Einsteina-Rosena – hipotetyczna właściwość topologiczna czasoprzestrzeni będąca rodzajem „skrótu” pomiędzy co najmniej dwoma obszarami Wszechświata lub rodzajem mostu łączącego wszechświaty. Tunele czasoprzestrzenne są przedmiotem poszukiwań i sporów współczesnych fizyków. Nie zanotowano dotąd żadnych obserwacyjnych wskazówek na ich istnienie, choć ogólna teoria względności Alberta Einsteina dopuszcza istnienie tuneli w niektórych modelach czasoprzestrzeni.
Tunele czasoprzestrzenne umożliwiałyby podróż do odległych regionów Wszechświata we względnie krótkim czasie, szybciej niż dotarłoby tam światło, jednak – co jest ich wyróżniającą zaletą – bez konieczności przekroczenia prędkości światła dla podróżującego.
Ponieważ tunele łączą ze sobą regiony czasoprzestrzeni, umożliwiałyby one nie tylko podróż do odległych regionów, lecz również podróżowanie w czasie.
Obecne wyliczenia wskazują na to, iż nawet gdyby tunele czasoprzestrzenne istniały, to byłyby one zbyt niestabilne, by cokolwiek (włącznie z energią) przez nie przesłać. Systematycznie pojawiają się tu jednak nowe hipotezy negujące starsze.
Źródło: YouTube, Paranormal.pl
You must be logged in to post a comment.